niedziela, 8 lutego 2015

Ziaja BB Aktywny krem na niedoskonałości skóry tłustej i mieszanej

Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować krem BB firmy Ziaja przeznaczony do skóry tłustej i mieszanej.


Opis producenta:
Nowoczesne połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę wyglądu skóry tłustej i mieszanej.
Skutecznie zastępuje fluid. Dba o prawidłowe nawilżenie, ochronę i regenerację. Ma lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza i natychmiast wtapia w skórę.

Składniki kremu podane na opakowaniu:


Substancje aktywne:


Działanie kremu BB:


Stosowanie:
Krem nanieść na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, delikatnie wklepać. Stosować na dzień.


Moja opinia o produkcie:
Krem umieszczony jest w białej tubce z wygodnym zamknięciem.


Kosmetyk ma bardzo przyjemny zapach. Ja wybrałam do swojej karnacji odcień naturalny, ale krem BB jest też dostępny w odcieniu opalonym.


Czy obietnice producenta zostały spełnione?
Krem ma lekką konsystencję i rzeczywiście łatwo się go rozprowadza na skórze.
Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień - mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Krem zachowuje się podobnie jak fluid, więc kolor skóry jest trochę wyrównany.
Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory - tak, ale oczywiście nie w takim stopniu jak typowy podkład.
Działa matująco i redukuje  błyszczenie skóry - zgadzam się. Skóra po nałożeniu kremu jest matowa i nie błyszczy się. Jednak ja zawsze jeszcze stosuję na koniec puder.
Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum - nie potrafię tego dokładnie stwierdzić.
Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka - trochę wygładza. Skóra po nałożeniu kremu w ogóle trochę lepiej wygląda, więc i nierówności są mniej widoczne.
Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem - tak, ponieważ zawiera filtr SPF 15.
Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd - mogę się z tym zgodzić.

Tak wygląda krem po nałożeniu na skórę dłoni i po rozsmarowaniu:



Rzeczywiście krem BB jest przyjemny w stosowaniu, delikatny i nie podrażnił mojej skóry.
Jest to na pewno fajny kosmetyk na lato, kiedy nie chcemy naszej skóry dodatkowo obciążać.
Jednak krem nie zastąpi typowego fluidu, jeśli chcemy ukryć na naszej twarzy wszystkie niedoskonałości.

Opakowanie ma 50ml.
Cena: około 10zł.

Znacie krem BB Ziaja? Stosujecie w ogóle tego typu kosmetyki? Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!

18 komentarzy:

  1. Bardzo lubię ich krem tonujący z serii NUNO. O tych kremach "BB" słyszałam same negatywne opinie, ale latem chętnie wypróbuje ten krem tym bardziej, że cena jest przyjemna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosuję kremy bb z ziajki jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chciałabym wypróbować jakiś krem BB ale jeszcze nie wiem czy z ziaji. Jednak dzięki Twojej recenzji wiem ze ten prawdopodobnie nadawałyby się do mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie się produkty tej marki do twarzy niestety nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że kremik dobrze się spisał :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem czy bym polubiła ;) ten skład mnie rpzeraża trochę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Ziaja nie używałam, ale bardzo często sięgam po kremy BB :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie ten odcień byłby dużo za ciemny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z ziaji miałam tylko kremy pielęgnacyjne, być może kupię go na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cena przystępna, ale kolor... U mnie mógłby pełnić rolę brązera w kremie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie jest za ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie to chyba byl by teraz za ciemny niestety, lecz moze w lecie byl by okej :)
    Ale zapowida sie naprawde fajnie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam,szukałam recenzji na jego temat,znalazłam u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja cera jest zbyt problematyczna, zeby stosować kremy BB ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam kiedyś BB z Maybelline, fajnie się u mnie sprawdzał. A ten z Ziaji, o którym piszesz- to chyba coś dla mnie, bo mam cerę mieszaną. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tani;) zaskoczyło mnie to, że matuje:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Chętnie zaglądam na Wasze blogi,więc nie musicie zamieszczać do nich linków :)